Jan Hartman
j.hartman@iphils.uj.edu.pl
Principia, 31-044 Kraków, ul. Grodzka 52
 
    back
   
Teksty,Texts,Texte  
  home

Trudności ontologii Ingardena

.

Spór o istnienie świata Romana Ingardena należy do tego gatunku dzieł filozoficznych, które wyrażają ogromne zmagania intelektualne z wielką proble­matyką i z wielką tradycją kształtującą i wiążącą ich autorów. Takie intelektual­ne epopeje obrastają z biegiem lat komentarzami i interpretacjami, stając się powoli filozoficzną klasyką. Na wszechstronny komentarz zasługuje również Spór. Chociaż Ingarden nie ma wiernych wyznawców, ani ja też się zasadniczo z jego filozofią nie zgadzam, to jednak wszyscy musimy przyznać, że Spór jest dziełem wybitnym i kongenialnym z dziełami najsławniejszych filozofów XX w., które powinniśmy znać niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzamy, czy nie.

Spór powstał raczej niedawno, niecałe pięćdziesiąt lat temu i na pewno nie dość jeszcze o tej książce napisano. Brakuje w szczególności obszerniejszych opracowań starających się całościowo ująć i ocenić to dzieło. Dopiero ostatnio, na fali wzmożonego zainteresowania Ingardenem, zaczęły powstawać duże syntety­czne prace o jego ontologii, ale na razie nie zostały one wydane. Niniejszą roz­prawą chcę dołożyć się do tego potrzebnego przedsięwzięcia, jakim jest wszechstronne i całościowe skomentowanie Sporu o istnienie świata.

Spór jest obszernym dziełem o wyjątkowo szerokim zasięgu tematycznym; ma poza tym skomplikowaną konstrukcję związaną z rozszczepieniem się podej­mowanej problematyki na dwie główne warstwy, które łączą liczne i różnorodne związki. Konstrukcja Sporu jest nie tylko układem materiału, ale jednym z naj­istotniejszych wyników teoretycznych Ingardena – bardzo ważne jest w tej teorii to, że poruszane zagadnienia dadzą się rozwiązywać za pomocą szczególnej kombinacyjnej metody, która bezpośrednio determinuje konstrukcję i redakcję dzieła. Sprawy metodologiczne urastają w Sporze do roli formowania jednej z dwóch podstawowych warstw dzieła. Należy do nich w szczególności problematyka wła­ściwego podejścia do ustalenia i rozwiązywania kwestii związanych z tzw. sporem o istnienie świata, w tym problematyka zakresu stosowalności metody badań w ramach immanencji. Druga warstwa Sporu ma bardziej przedmiotowy charakter; stanowi ją wykład ontologii, teoria różnych typów przedmiotów. Spór jest więc w pewnym przedsięwzięciem – zaplanowaną, skomplikowaną pracą. Wobec tego najogólniejsze pytanie, jakie zadać można pod adresem tego dzieła, to pytanie, na czym polega to przedsięwzięcie, jak jest realizowane i z jakim skut­kiem. Całościowe ujęcie Sporu musi więc obejmować obie warstwy – metodologi­czną i przedmiotową (ontologiczną). Wymaga to przyjęcia jakiegoś wątku przewodniego i organizującego rozważania, który obejmowałby właśnie obie warstwy. Do roli tej wybrałem zagadnienie sposobu istnienia rzeczy mate­rialnych. Jest ono bowiem ściśle i naturalnie powiązane ze wszystkimi głównymi wątkami Sporu, każe uwzględnić problematykę statusu metodologicznego i po­znawczego wypowiedzi ontologicznych (w szczególności o istnieniu), czyli war­stwę metaprzedmiotową, i oczywiście wymaga przeglądu samej ontologii, przede wszystkim ogólnej teorii przedmiotu, koncepcji całości sumatywnej i koncepcji przedmiotu trwającego w czasie. Podjęcie tematyki związanej z rzeczami mate­rialnymi ma jednak, poza metodologicznym, uzasadnienie ogólnofilozoficzne. Są­dzę mianowicie, że chcąc ocenić jakąś szeroko zakrojoną teorię filozoficzną, warto postawić wobec niej pytanie o to, co mówi nam ona o konkretnym bycie, o otaczających nas przedmiotach. Pytanie takie jest sprawdzianem realizmu i powodze­nia danej filozofii w realizacji jej przedmiotowych zamierzeń, o ile jest to teoria mówiąca coś o świecie.

Jest w końcu i historyczna racja przyjęcia za wątek przewodni rozprawy o Sporze o istnienie świata zagadnienia rzeczy materialnych. Źródłem bowiem tzw. sporu o istnienie świata była wytoczona w XVII wieku kwestia możli­wości zaprzeczenia obiektywnego charakteru własności związanych z materialnością i wynikająca stąd potrzeba dowodzenia, że rzeczy materialne naprawdę istnieją, a nie są tylko przedstawieniem. Współczesne rozważania dotyczące skutków powątpiewalności istnienia świata i szans niedogmatycznego uprawia­nia filozofii powinny, jak sądzę, wracać do swoich „przedkrytycznych” źródeł i sprawdzać, czy dają jasną odpowiedź na owe siedemnastowieczne wątpliwości.

Problematykę tej rozprawy ułożyłem w ten sposób, że od zagadnień metodolo­gicznych przechodzę do teorii przedmiotu, a następnie rozważam różne kwestie dotyczące dwóch podstawowych aspektów, w których rzecz materialna ujęta jest w Sporze – do teorii całości podzielnej na części (całości sumatywnej) i teorii przedmiotu trwającego w czasie. Zagadnienia egzystencjalne, poruszane (i eksponowane) w obu warstwach Sporu, przewijać się będą przez całość mo­ich rozważań. Rozkładanie się ich na zagadnienia metaprzedmiotowe, związane ze sprawą podejścia do sporu o istnienie świata, ze sprawą ontologicznego i metafizycznego poznawania istnienia itd., oraz zagadnienia ontologicznej anali­zy istnienia, powoduje niezmierne komplikacje i zawiłości. Mogą być one tylko powoli i systematycznie rozwiązywane przez różne aspektowne ujęcia. Syntezę wyników w tej dziedzinie byłoby zrobić bardzo trudno, zresztą oznaczałoby to właśnie wdanie się w zawiłości pojęciowe trudne do ogarnięcia i kontrolowania. Podkreślam w każdym razie, że mówiąc o „sposobie istnienia” rzeczy materialnej, mam na myśli nie tylko Ingardenowską kategorię ontologiczną „sposobu istnie­nia” jako zespołu tzw. momentów bytowych, ale wszystko, co w myśl teorii Ingardena można powiedzieć na temat istnienia, resp. tylko możliwości istnienia tego, co domniemywamy, mówiąc „rzecz materialna”.

O „rzeczy materialnej” i odpowiednio o „sposobie istnienia rzeczy materialnej” można by mówić na gruncie filozofii Ingardena przynajmniej w pięciu znaczeniach:

1. „Rzecz materialna” to realnie istniejący przedmiot, mający własności określo­ne w idei rzeczy materialnej (szczególnie własności związane z przestrzenią).

2. „Rzecz materialna” to realnie istniejące źródło określonego rodzaju fenomenu.

3. „Rzecz materialna” to sam czysto intencjonalny przedmiot domniemania, fe­nomen określonego rodzaju, wzięty w swym odniesieniu (pustym lub spełnionym) do czegoś transcendentnego.

4. „Rzecz materialna” to idea rzeczy materialnej.

5. „Rzecz materialna” jako abstrakt wyższego rzędu, łączący wcześniej podane znaczenia w jedną wielowątkową tematykę „rzeczy materialnej” (na przykład w Sporze).

Praca niniejsza ma charakter analityczno-krytyczny i służy wyłącznie pogłę­bieniu rozumienia i oceny Sporu, bez aspiracji do wyników o znaczeniu ogólnym. Skupienie na wewnętrznych sprawach Sporu decyduje o tym, że nie angażuję się w dyskusje z poglądami badaczy Ingardena; rozsadzałoby to ramy pracy, a poza tym dyskusjom takim należałoby poświęcić osobne artykuły, a nie tylko dygresje, które przecież zawsze są tylko powierzchowne. Brak jawnych odniesień do litera­tury przedmiotu nie znaczy, że ją ignoruję. Przeciwnie ­– ukształtowała ona w znacznym stopniu moje poglądy na temat Ingardena i czytelnicy znający te prace będą mogli to łatwo rozpoznać. Wszystkie rozważania tej pracy, podporządkowane są podstawowemu celowi, jakim jest przemyślenie i inter­pretacja Sporu. Zależy mi na jak najlepszym uchwyceniu istoty tego przedsięwzięcia teoretycznego, a nie na twierdzeniach o świecie. Praca jest więc hermeneutyczna i stosowne do tego przyjęte zostały metody. Poza referatami do­konuję w niej więc przede wszystkim interpretacji rekonstruujących, czyli pre­zentacji różnych wątków teorii Ingardena nie w taki sposób, jak on je przedstawił w Sporze, ale na nieco innej drodze, w innym porządku, starając się jednak oczy­wiście pozostać wiernym myśli i terminologii Autora. Rekonstrukcje takie po­zwalają na dokonywanie częściowych syntez w aspektach nie rozwijanych przez Ingardena, są też one okazją do wprowadzania pewnych uzupełnień oraz ujaw­niają czasem ewentualne trudności rozważanych koncepcji. Paralelne ujęcie w duchu Ingardena podstawowych wątków Sporu daje, jak sądzę, szersze spoj­rzenie na zawartą tam teorię, umożliwiając umieszczenie wypowiedzi Ingardena w takich kontekstach jego filozofii, których on sam akurat w danej sytuacji nie przywołał.

Na tle interpretacji rozwijam wątki analityczno-krytyczne, przy czym są to głównie problematyzacje, wskazywanie pewnych powikłań teoretycznych, mniej natomiast formułuję jednoznacznych zarzutów. Zależy mi bowiem, jak wspo­mniałem, nie na tezach o świecie, ale na pogłębianiu rozumieniu dzieła Ingardena – jest ono zresztą tak bardzo skupione na własnym heurystycznym i metodologicznym aspekcie, że doprasza się zbadania i skontrolowania swej metody i statusu poznawczego bardziej niż merytorycznej dyskusji z tezami przedmiotowymi (tezami ontologii).

Teksty Ingardena pisane są wyjątkowo jasnym językiem, nie ma na ogół trud­ności z rozumieniem znaczenia poszczególnych wypowiedzi. Interpretator nie musi więc, tak często, jak to bywa zazwyczaj, zajmować się wyjaśniającym refero­waniem tekstu; nikt lepiej od samego Ingardena nie potrafiłby wyrazić myśli, które zawarte zostały w Sporze; zadanie komentatora i interpretatora może pole­gać tylko na próbach syntez, uzupełnieniach, krytycznych analizach oraz ocenach. Taki charakter pracy – interpretujący, krytyczno-analityczny, a nie referujący – decyduje o przyjętym sposobie traktowania literatury źródłowej.

Przede wszystkim rozprawę, jako pewien komentarz do Sporu, adresuję do osób znających lub poznających filozofię Ingardena, a w szczególności zakładam znajomość Sporu lub stały kontakt z tą książką zarówno dla weryfikacji moich rozważań, jak i ich spożytkowania w pogłębieniu rozumienia Ingardena, co jest głównym moim celem. W związku z tym odnośników do tekstu Sporu nie stosuję tam, gdzie referowane właśnie wypowiedzi Ingardena pochodzą z jedne­go, łatwo dającego się danemu referatowi przyporządkować paragrafu, ani tam gdzie z kolei jakaś prowadzona przeze mnie rekonstrukcja wiąże się i zakłada tak szeroki zakres treści Sporu, że pełna dokumentacja przypisowa byłaby na­zbyt obszerna i przez to niepraktyczna. Zresztą często w swych rozważaniach od­woływać się będę do szerokiego kontekstu teoretycznego i tym samym do znajomości całości dzieła Ingardena, a i tak ilość odnośników do tekstu i cytatów w rozprawie jest duża, może zbyt duża.

Poza znajomością Sporu, do dobrego rozumienia Ingardena, i siłą rzeczy wszelkich analiz i komentarzy jego filozofii, konieczna jest pewna znajomość Husserla, szczególnie pierwszej idei fenomenologii („psychologii opisowej”) z Badań logicznych oraz idei filozofii transcendentalnej i analiz noetyczno-noematycznych (Idee I). Te elementy teorii Husserla wywarły, jak sądzę, największy wpływ na zawartość Sporu.

Zajmując się przede wszystkim Sporem, raczej nie wychodzę poza i tak skomplikowane dla mnie analizy wewnętrzne, tym bardziej że Ingarden starał się uczynić Spór dziełem samowystarczalnym. Czasem jednak nieodzowne jest odwołanie się do teoriopoznawczych poglądów Ingardena; książka U podstaw teorii poznania jest dla mnie ważnym źródłem, szczególnie ze względu na zagadnienie pochodzenia i charakteru prawomocności poznania ontologicznego. Z kolei dla interpretacji stosunku Ingardena do transcendentalizmu istotne znaczenie mają pewne partie książek Z badań nad filozofią współczesną i Wstęp do fenomenologii Husserla.

W pracy swej, jak mówiłem, poruszam się od zagadnień ogólnych i metodologicznych ku zagadnieniom szczegółowym ontologii. Jest to jednak określenie zbyt lapidarne i nie dające zadowalającej informacji wstępnej o zawartości pracy. Pewna jej prezentacja w tym miejscu jest o tyle wskazana, że rozdziały nie zostały podzielone na paragrafy:

W rozdziale pierwszym „Założenia filozoficzne i metodologiczne Sporu” charakteryzuję ogólną koncepcję tego dzieła przez pryzmat roli, jaką odgrywa w nim przyjęcie trybu badań w ramach immanencji (tzw. metoda transcendentalna). Eksponuję specyficzny status heurystyczny wypowiedzi w Sporze – noszą one piętno pewnego rodzaju tymczasowości i odwoływalności. Wskazuję poza tym na kłopotliwe uwikłanie koncepcji Ingardena w paradoks „rzeczy samej w sobie”, istniejącego być może, nie znanego nam źródła nieadekwatnych fenomenów.

W rozdziale drugim przeprowadzam interpretację i analizę ogólnej koncepcji ontologii oraz krótko streszczam tematykę ontologiczną Sporu. W tej partii rozważań najważniejsze jest określenie statusu poznawczego zdań ontologii, sposobu odnoszenia się ontologii do świata. W związku z tym wyróżnione zostaną rodzaje modalności ontologii Ingardena i określony sens obiektywności badań ontologicznych.

Od rozdziału trzeciego rozpoczynają się przedmiotowe zagadnienia ontologiczne dotyczące rzeczy materialnych. Tutaj omówiona będzie ogólna struktura przedmiotu indywidualnego, a więc „złożenie” z materii, formy i sposobu istnienia oraz podstawowa forma przedmiotowa (struktura: podmiot własności – własności). Wśród wielu analiz zawartych w rozdziale trzecim dominować będzie analiza ukazująca trudności Ingardenowskiej koncepcji materii, formy i sposobu istnienia związane z tym, że „realizacja”, zaistnienie („zafunkcjonowanie”) określonych momentów formalnych równoważy się, zgodnie z tą koncepcją, z zaistnieniem przedmiotu w określony, przez materię i formę wyznaczony, sposób.

Czwarty rozdział poświęcony jest skomplikowanej teorii całości sumatywnej i teorii materiału. Odróżnione zostają znaczenia, w jakich Ingarden mówi o „części” i „całości”, oraz znaczenia, w jakich można mówić o formie i materii części oraz formie i materii całości. W centrum uwagi znajdują się jednak ujęcia rzeczy materialnej, które są integralne, ale jednocześnie korelatywne wobec struktury formalnej części – całość; staram się określać te korelacje oraz stosunki między tymi integralnymi ujęciami (przede wszystkim chodzi o „całość jako przedmiot ujęty w aspekcie całości”, „przedmiot tworzący całość” i „przedmiot pochodnie indywidualny”). Ważna jest poza tym w rozdziale czwartym tematyka materiału, ponieważ przywołuje ona zagadnienia roli istoty w przedmiocie. Rozważania dotyczące całości i materiału ukazują ogromną komplikację i różnorodność struktury ontologicznej rzeczy materialnej i tym samym szczególny „dystynkcjonizm fenomenologiczny”, właściwy heurezie ontologicznej; zacznie się tu dopełniać obraz ontologii i jej możliwej roli w projektowanym systemie wiedzy filozoficznej wychodzącej od ogólnej ontologii, a kulminującej w metafizyce.

Tematem ostatniego rozdziału jest rzecz materialna jako przedmiot trwający w czasie. Idąc za Ingardenem, omawiam sposób czasowego określenia rzeczy ma­terialnej na tle czasowości zdarzeń i procesów. Szczegółowych tematów porusza­nych w tym rozdziale będzie dużo, ale wszystkie analizy podporządkowane są zadaniu określenia istoty egzystencjalnego charakteru czasowego określenia. W związku z tym szczególnie ważna jest sprawa aktualności i jej czynników („działaniowości” i „pełni bytu”), sprawa stosunku bytu aktualnego do wstecznie pochodnego bytu tego, co przeszłe, oraz stosunku między aktualnością a realnością w teorii Ingardena. Rozważona też zostanie natura trwania rzeczy materialnej jako przejawu tożsamości przedmiotu określonego rodzaju. Ściśle egzystencjalne tematy próbuję powiązać z ich podbudową materialn-formalno-ontologiczną, omawiając zagadnienie konstytuowania się czasowości w rozwoju (jako zmienności z istoty płynącej) i w zmienności istoty. Rozdział piąty dopełni rozczłonkowany i różnorodny obraz rzeczy materialnej – momentów materialnych, formalnych i zawieszonych na nich momentów egzystencjalnych. Niejako równolegle dojść też mamy do pogłębionego rozumienia heurezy Sporu i statusu poznawczego ontologii.

W rozprawie będzie poruszonych wiele innych spraw poza tymi, o których tu wspomniałem. Powiązane są one ze sobą, tworząc dodatkowe wątki, których nie można było przedstawić w krótkiej prezentacji zawartości pracy.

Na zakończenie uwag wstępnych muszę wskazać na pewną lukę rozprawy. Mianowicie tylko w niewielkim stopniu będzie w niej omówiona zawartość trzeciego tomu Sporu. Uwzględnienie tego dzieła w takim samym zakresie jak Sporu właściwego, czyli dwóch pierwszych tomów, byłoby dla mnie zbyt trudne ze względu na niezwykłą zawiłość zawartych tam analiz. Sądzę jednak, że głębsze przemyślenie trzeciego tomu nie zmodyfikowałoby w istotny sposób uzyskanych wyników w interpretacji Sporu i charakterystyce rzeczy materialnej.

Założenia filozoficzne i metodologiczne Sporu

Praca naukowa Romana Ingardena w większej części dotyczyła zagadnień pochodzących z krytycznej analizy fenomenologii Husserla. Ingarden od początku był przejęty ideami fenomenologii, jednakże nie był zadowolony z Husserlowskich prób ich realizacji. Pragnął lepiej, bardziej konkretnie niż tamten pojąć sens niedogmatyczności, pragnął też uprawiać filozofię bardziej pozytywnie, bez podejrzanej aury systemowego uniwersalizmu. Sądzę, że zagadnienie niedogmatyczności wyznacza wątek teoriopoznawczy w dziełach Ingardena, a dążenie do pełnej pozytywności badań spowodowało rozważania nad Husserlowskim transcendentalizmem. Większość z ogromnej liczby szczegółowych problemów, które badał Ingarden, można przypisać do jednego z tych podstawowych kontekstów. Spór jest naczelną próbą uczynioną przez Ingardena, żeby lepiej niż Husserl zrozumieć postulaty fenomenologii, by móc uniknąć transcendentalnych manowców; dzieło to, pisane w środku życia naukowego, jest też jego kulminacją. Dlaczego ta „naprawa fenomenologii” przybrała kształt rozprawy o zagadnieniach związanych ze sporem o istnienie świata? Sądzę, że tłumaczy się to następującym ciągiem myślowym:

1. Należy osiągnąć w filozofii niepowątpiewalne poznanie istnienia i własności różnych typów jestestw, uchwycić je w tym, co dla nich istotne, konstytutywne, ewentualnie też tłumaczące ich istnienie.

2. Świat, będący podstawowym przedmiotem zainteresowania filozofii, dany jest w spostrzeżeniu zewnętrznym, w którego wyniki zawsze można wątpić zarówno co do istnienia jak i określonego uposażenia jakichś przedmiotów trans­cendentnych, tak jak są domniemane.

3. Spostrzeżenie zewnętrzne nie tylko nie gwarantuje istnienia poszczególne przedmiotów zgodnie z domniemaniem, ale w ogóle nie przekreśla, przynajmniej na pierwszy rzut oka, możliwości, że domniemany w jego aktach charakter ontycznej transcendencji i samoistności domniemany w jego aktach jest tylko intencjonalnie ukonstytuowanym sensem zrośniętym z innymi domniemanymi sensami, składającymi się na czysto intencjonalny przedmiot domniemania. Dopuszczone tu stanowienie przez świat tylko fenomenu może zostać różnie zinterpretowane, na przykład tak, że domniemanie realnie istniejącego świata nie będzie zwykłym złudzeniem, ale jakimś quasi-złudzeniem (którego konieczność odbiera mu istot­ny sens złudzeniowości), albo nawet tak, że domniemanie realnego świata jest w pełni prawomocne, a ma tylko nieco inny sens niż ten, który wyraża się w filozoficznym twierdzeniu o obiektywnym, niezależnym od świadomości bycie świata, wobec czego nietrafny jest jedynie taki sąd naukowy, nietrafny w szczególny sposób zwany naiwnością. Możliwe są jednak i inne interpretacje, na przykład taka, że świat jest przedmiotem czysto intencjonalnym po prostu, a domniemanie ontycznej transcendencji, zastaności, niezależności od świadomości i wszystkiego tego, co składa się na realność, jest fałszywe.

Husserl z ważnych, a związanych z ideami fenomenologicznej filozofii względów dopuszczał tylko jedną interpretację świata jako korelatu czystej świadomo­ści. Interpretacja ta chciała zachować ważność bytową świata i zatrzeć przeciwstawność transcendentnego i immanentnego istnienia. Husserl jednak tylko pozornie zdyskredytował inne możliwe interpretacje.

W dziedzinie różnych możliwych interpretacji metafizycznego statusu świata w znaczeniu pewnego sensu przedmiotowego, w tym i interpretacji stanowienia przez świat tylko korelatu aktów świadomościowych, a ogólniej – w dziedzinie interpretacji stosunku spostrzeżenia i w ogóle świadomości do tego, co dane jest jako świat, panuje pomieszanie. Trzeba wyróżnić tu wiele odrębnych stanowisk, wiele wchodzących w grę pojęć i w końcu postawić odpowiednie szczegółowe pytania, którymi kierować się powinno systematyczne badanie zmierzające do ostatecznych rozstrzygnięć.

4. Żeby uzyskać wiedzę pewną o świecie, co jest ostatecznym celem rozważania dopuszczalnych stanowisk w kwestii istnienia świata i jego stosunku do świadomości, trzeba, przynajmniej do pewnego momentu, posługiwać się przede wszystkim poznaniem niepowątpiewalnym, a wszelkie inne poznanie, ewentualnie włączone do procesu naukowego, musi zostać ocenione co do swej ważności i wartości w nauce. Wydaje się, że w sposób niepowątpiewalny poznawać możemy treści przeżyć w spostrzeżeniu immanentnym (o ile dane nam jest ono w intuicji przeżywania). W szczególny sposób odnosi się to do przeżyć, w których dane są czyste treści, czy też czyste sensy i ich związki. Wydaje się, że możemy specjalnie nastawiać się na ten typ przeżyć, wywoływać je na bazie innych przeżyć, głównie spostrzeżenia zewnętrznego.

Wstępne ograniczenie się, z racji epistemologicznych, do treści przeżyć, do immanencji nie może się przerodzić – jak to się stało u Husserla – w żadną odgórną opcję w sprawie stosunku świata do świadomości, bo to jest właśnie kwestią do rozważenia w niedogmatycznym badaniu. Jednocześnie należy rozumieć, że nieustanna możliwość ograniczania się do immanencji nie oznacza, że nie można w ramach epoche uwzględnić jakoś przedmiotowych uwarunkowań powstawania określonych spostrzeżeń zewnętrznych ani że nie mogą z jakichś powodów ustać racje dalszego stosowania metody transcendentalnej.

Przedstawienie w ten sposób teoretycznych źródeł i intencji Sporu jest pewną interpretacją opartą także i na innych dziełach Ingardena. To, co sam Ingarden mówi w Sporze na temat proweniencji i celów dzieła, jest nieco węższe, bo ograniczone przez porządek wykładu, porządek pojawiających się zagadnień. Nie znaczy to jednak, że moja interpretacja idzie zbyt daleko, a w każdym razie zgodne z Ingardenem jest wyeksponowanie roli powątpiewalności spostrzeżenia zewnętrznego i niebezpieczeństwa przejścia metody transcendentalnej (w sensie ograniczenia się do poznania zawartości przeżyć) w tezę metafizyczną.

W przedmowie do niemieckiego wydania Sporu Ingarden pisze, iż z początku wierzył, że stanowisko transcendentalistyczne jest wynikiem błędów w analizie spostrzeżenia zewnętrznego i że właściwe przeprowadzenie takich analiz każe uznać istnienie świata realnego „niezależnie” od czystej świadomości. Wkrótce jednak Ingarden zmienił zdanie i dlatego powziął specjalny, charakterystyczny dla niego rodzaj badań – ejdetycznych, ale obiektywistycznych, choć pod klauzulą fenomenologicznej epoche:

„Koło roku 1921 zacząłem sobie uświadamiać, że same subiektywnie zorientowane badania tutaj nie wystarczą, że trzeba wpierw wyjaśnić sobie szereg spraw dotyczących formy i sposobu istnienia świata, które to istnienie stanowi przedmiot sporu. W szczególności, że trzeba wyjaśnić sobie sens poszczególnych ‘kategorii’, a więc podstawowych struktur przedmiotu rzeczywistego”.

Mówiąc najprościej, chcąc rozprawiać się z teoretyczną możliwością, że świat naprawdę nie istnieje, a jest tylko domniemanym, intencjonalnym odpowiednikiem określonych mnogości aktów, Ingarden postuluje dokładną analizę tego, co rozumie się przez „świat”, „przedmiot trwający w czasie” itd., postuluje analizę zawartości pewnych idei, która mogłaby pokazać, że sens świata nie dopuszcza tego, by był on tylko przedmiotem czysto intencjonalnym. Potem badania te można uzupełnić o analizę sensu świadomości – czy świadomość w ogóle może, wedle swego sensu, wytwarzać świat, czy może zresztą być od świata niezależna? Husserl powiedziałby zapewne, że wynik takich badań jest z góry przesądzony – konfliktem Ingardena z Husserlem będziemy mieli jeszcze okazję się zająć.

Wykazanie w Sporze, że tzw. idea świata nie dopuszcza żeby był on wytworem świadomości, pomaga zorientować się w istocie sporu między realizmem a idealizmem, ale nie dostarcza żadnych rozstrzygnięć. Po pierwsze dlatego, że dany nam w doświadczeniu świat może być czymś innym niż konkretyzacją idei, którą przyjęliśmy jako ideę świata (o ile świat da się w abstrakcji od idei intersubiektywnie zidentyfikować, tak że jest sens mówić, iż świat jest niezgodny z ideą świata – o tych sprawach też będziemy mówić); po drugie dlatego, że żadna idea, także czegoś, co może istnieć tylko realnie, nie gwarantuje istnienia jej konkretyzacji.

Pierwszy tom Sporu poświęcony jest, jak wiadomo, analizom egzystencjalno-ontologicznym. Ingarden określa tu tzw. momenty bytowe, dające się abstrakcyj­nie wyróżnić czynniki sposobów istnienia. Z momentów bytowych (pierwotność bytowa, samoistność, samodzielność itd.) kombinuje się możliwe określenia sposobów istnienia. Uzyskuje się teraz podstawę pojęciową do określenia różnych możliwych sposobów istnienia świata, a także możliwych stosunków świata do czystej świadomości przy różnych założeniach co do sposobu istnienia tejże. Mo­żliwych rozwiązań sporu okazuje się być wiele. Dalsze rozważania kierować się będą dwiema sprzężonymi ze sobą intencjami. Po pierwsze, zmierzać się będzie do zre­dukowania, dzięki dalszym badaniom ontologicznym, ilości możliwych rozwią­zań, a po drugie, ustalać się będzie zawartość idei rzeczywistości jako sposobu istnienia świata realnego oraz zawartość idei czystej świadomości pod względem jej sposo­bu istnienia. Rozumienie sensu tego drugiego kierunku badań zawiera pewne trudności, którymi wkrótce się zajmiemy. Tutaj należy zaznaczyć, że Ingarden ma na myśli rodzaj badań pomocniczych, mających wyodrębnić tę ideę sposobu istnienia, „która wydaje się najbliższa charakterowi istnienia wstępnie danego świata, tak jak on się zarysowuje w przedfilozoficznym poznaniu”, a nie o dopro­wadzoną do końca ejdetykę fenomenu świata i czystej świadomości. W taki bo­wiem sposób zastąpilibyśmy całą kombinatoryczną ontologię jednym ciągiem badawczym, dającym zamiast mnogości pojęć i możliwych stanowisk tylko jedno odosobnione ontologiczne rozwiązanie sporu, tak że ontologia nie spełniałaby za­dania pojęciowego instruktażu dla badań mających określić, która z możliwości jest faktycznie zrealizowana, czyli badań metafizycznych.

Pierwszej możliwości zredukowania ilości możliwych rozwiązań dostarczają egzystencjalne konsekwencje założenia, że świat zawiera przedmioty czasowo określone, które – jak wykazuje analiza – muszą być samoistne bytowo, a nie mogą być czysto intencjonalne. Eliminacja (nie absolutna, ale na zasadzie małe­go prawdopodobieństwa) rozwiązań, w których świat występuje jako bytowo heteronomiczny (czysto intencjonalny) zostaje potwierdzona przez analizę idei dziedziny bytowej jaką jest świat, gdzie także okazuje się, że trzeba raczej ocze­kiwać, że świat jest bytowo samoistny.

Ogólna, kombinatoryczna ontologia różnych możliwych form i sposobów ist­nienia ukierunkowuje i pojęciowo przygotowuje ejdetykę świata realnego. Z dru­giej strony, i dla ogólnej ontologii potrzebne jest pewne wstępne wyobrażenie o tym, co to jest realność i świat realny, przy czym do czasu podjęcia analizy idei świata w § 68 zawartość fenomenu świata uwzględniona jest tylko w tym try­wialnym sensie, iż przyjmuje się, że w ontologii trzeba się zająć przedmiotami trwającymi w czasie, procesami i zdarzeniami jako zapewne należącymi do świa­ta. Bada się te przedmioty w form

jot@ka